Podróż Kolejne spotkanie kolumberowiczów i nie tylko…..
Na godz. 17:00 dotarłyśmy na miejsce naszej wystawy. Budynek zrobił na nas niesamowite wrażenie. Więcej nic nie napisze, Ci co byli wiedzą. Parę osób już było a wśród nich osoby które znaliśmy z poprzedniej wystawy. Poznaliśmy też nasze słoneczka czyli Kolumberki. Spotkanie odbyło się w przemiłej atmosferze, tym razem przy kuchni włoskiej. Były opowiastki, plany na następne podróże, wspomnienia, ploteczki i porady. Na dowód że spotkanie było interesujące i przemiłymi ludźmi, następnego dnia odbyła się powtórka. Niestety my byłyśmy uzależnione od rozkładu PKP. Z samego rana gdy na ulicach panował jeszcze mały ruch postanowiłyśmy zajrzeć na warszawską starówkę. Wtajemniczeni wiedzą w jakim celu. W drodze do naszego celu, mieliśmy okazję poznać „komitet” przed Pałacem Prezydenckim. Panie zamiast gotować rosołek mężom dzielnie się wspierały i były doskonale zorientowane w tzw. „sprawach politycznych”. Z wiadomości telewizyjnych dowiedziałam się że te panie mają całodobowe dyżury.
No i już byłyśmy u naszego celu, a tu niespodzianka. Naszej syrenki na dole pilnował potężny pies i gołębie, natomiast na szabli siedziały 2 wróble. Teraz wszystko jasne . Ta Syrenka została w Warszawie, ale…... A czas biegł nieubłagalnie i nie zdążyłyśmy pojechać po nasz Most Gdański. Jeszcze jeden zimny prysznic, obiadek i w drogę. Byłoby zbyt pięknie gdyby pociąg przyjechał zgodnie z rozkładem jazdy. Nasz pociąg jechał z Zakopanego i już miał około godzinne spóźnienie. Nasza rada, chcesz wiedzieć o której przyjedzie twój pociąg– najlepiej poinformowane są ekipy sprzątające. Wreszcie przyjechał i ruszyłyśmy w drogę powrotną. Na kartach zostało jeszcze miejsce które wykorzystałyśmy na uchwycenie widoków z okna pociągu. Na początku pogoda nam nie dopisywała , szare nudne niebo , ale im bliżej Gdańska tym ładniejsze słoneczko i chmurki.
Do zobaczenia na kolejnej wystawie tym razem w Gdańsku.
A co zobaczyłyśmy i gdzie byłyśmy zdjęcia poniższe pokażą:
Bazylika Świętego Krzyża powstała w latach 1679-1696. Pierwotnie w tym miejscu stała kaplica pod wezwaniem Świętego Krzyża z 1510r. W 2003r. papież Jan Paweł II podniósł Kościół Świętego Krzyża do godności Bazyliki Mniejszej. W latach 1945-53 po ogromnych wojennych zniszczeniach świątynię odbudowano.W filarach świątyni wmurowane są urny z sercami F. Chopina (1882) i Wł. Reymonta. W kościele znajdują się liczne epitafia m.in. B. Prusa, J. I. Kraszewskiego, J. Słowackiego, Wł. Sikorskiego.
W 1558r. przed kościołem stanęła odlana w cemencie figura Chrystusa dźwigającego krzyż. Po kilku latach na rzeźbie pojawiły się pęknięcia. W 1889r. w Rzymie wykonano odlew figury z brązu który umieszczonego na cokole z czarnego granitu. Natomiast cementową figurę Chrystusa przewieziono do Kruszyny i umieszczono na grobowcu Lubomirskich. Obecnie znajduje się ona przed tamtejszym kościołem parafialnym św. Macieja Apostoła.
Pałac Prezydencki (zwany również Namiestnikowskich, Koniecpolskich, Radziwiłłów i Lubomirskich) jest najokazalszym gmachem przy Krakowskim Przedmieściu i jednocześnie największym z warszawskich pałaców. Obecny wygląd to efekt przebudowy w XIX wieku. Pałac rzadko posiadał stałych mieszkańców a głównie spełniał szereg funkcji publicznych. Od 1993r jest siedzibą kolejnych prezydentów Polski (którzy w nim również mieszkają). W 1965r ustawiono przed pałacem pomnik księcia Józefa Poniatowskiego.
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca (Kościół Karmelitów Bosych) został zbudowany latach 1661-81r. w stylu barokowym na planie krzyża z dwiema bocznymi nawami.
Pomnik Adama Mickiewicza w Warszawie został wzniesiony w latach 1897-98. Cokół wykonany był z granitu włoskiego, a sama statua o wysokości 4,5 metra odlana została we Włoszech. W 1942r. pomnik został zdemontowany przez Niemców i wywieziony do Rzeszy. Po wojnie w polska misja wojskowa odnalazła w Hamburgu m.in. głowę i fragment torsu. Wykonano kopię odlewu a także odtworzono cokół i ogrodzenie.
Ciekawostka - 30 stycznia 1968r. pod pomnikiem odbyła się manifestacja studencka przeciwko zdjęciu z Teatru Narodowego sztuki Dziady ( na żądanie Ambasady ZSRR)
Figura Matki Boskiej Pasawskiej to drugi najstarszy pomnik w Warszawie po Kolumnie Zygmunta. Została ufundowana przez Józefa Bellottiego (rzeźbiarza i architekta)w 1683r. jako wotum wdzięczności za ocalenie go wraz z rodziną od zarazy, a także za zwycięstwo króla Jana III Sobieskiego w odsieczy wiedeńskiej. Rzeźba była wzorowana na słynącym cudami obrazie matki Boskiej w Passau.
Kościół św. Anny z 1454r.był przez kilka wieków bernardyński, a obecnie akademicki, jest jedną z najstarszych świątyń warszawskich i jedną z nielicznych, zarówno jeśli chodzi o różnorodność form stylowych samej bryły, jak i wyposażenia wnętrza. Był wielokrotnie przebudowywany dlatego znajdziemy w nim różne style: prezbiterium- gotyk, fasada i wnętrze - barok, dzwonnica – późny renesans.
Wieża widokowa obok kościoła św. Anny. Mało nam było dreptania po ulicach w tym upale, postanowiłyśmy jeszcze zerknąć na starówkę z góry. Pokonałyśmy podobno około 150 krętych schodów. Klimatyzacji ani windy tam nie ma. Kondycje to chyba mamy bo już po chwili ukazała się piękna panorama Warszawy. Samozaparcie jak i kondycja będą ci potrzebne aby pokonać 150 kamiennych schodków prowadzących na sam szczyt wieży. A stamtąd czeka na ciebie jeden z najpiękniejszych widoków jakie można zobaczyć w Warszawie.
Kościół św. Marcina został wybudowany w 1353-54r. i jest obiektem bazylikowym, trójnawowym, ze sklepieniem beczkowym w nawie głównej. Posiada kruchtę z wejściem do nawy głównej, nadbudowaną chórem oraz prostokątne prezbiterium z wejściem do dwuizbowej zakrystii. Nawy boczne zakończone są kaplicami: od strony południowej kaplicą św. Franciszka z przejściem do prezbiterium; od strony północnej kaplicą Matki Bożej Bolesnej z kopią obrazu znajdującego się do IIwojny światowej w ołtarzu głównym. W nawie głównej znajduje się zejście do podziemnej kaplicy poświęconej poległym w czasie powstania warszawskiego. Pod kościołem a także pod całym obiektem.
Zamek królewski Gmach zamku był wielokrotnie rozbudowywany i przebudowywany. Po śmierci ostatnich książąt mazowieckich do Warszawy przybywali kolejni polscy władcy. Miasto szczególnie upodobał sobie Zygmunt August. Król spędził ostatnie lata swego życia w specjalnie na jego potrzeby przebudowanej dawnej siedzibie książęcej. Również architekci kolejnych władców rozbudowywali gmachy zamkowe. W następnych stuleciach budowla osiągnęła pięcioboczną formę.
Doniosłym wydarzeniem, zarówno ze względu na historię gmachów zamkowych jak przede wszystkim z punktu widzenia historii Warszawy były wydarzenia z lat 1596 - 1611. Wówczas Zygmunt III Waza podjął decyzję o przenosinach rezydencji królewskiej - Warszawa stała się stolica Polski. Gmachy, będące siedzibą króla i Wielkiego Księcia Litewskiego nabrały prestiżu zwłaszcza, że stały się również siedzibą sejmu i senatu co było ewenementem w skali Europy.
W czasie II Wojny zagładzie uległ niemal cały budynek. Ocalał jedynie gmach biblioteki królewskiej, zwany Pałacem pod Blachą, kilka ścian i fragmenty piwnic. Po zakończeniu walk powstańczych, we wrześniu 1944 roku niemieckie oddziały minerskie wysadziły w powietrze mury zamkowe. Przez długie lata po wojnie w ich miejscu był jedynie plac. Decyzja o obudowie zapadła w 1971 roku. Po 13 latach, w 1984 roku zakończone zostały główne prace. Na odbudowanej wieży zegarowej wskazówki ruszyły w ruch od godziny 11.15... Z okien wieży nad zegarem o godzinie 11.15 wygrywana jest melodia aspirująca do miana warszawskiego hejnału. Na trąbce hejnaliści wygrywają trzykrotnie (Bóg, honor i ojczyzna) utwór inspirowany melodia warszawianki. W czasach II RP zamek ponownie pełnił funkcje reprezentacyjne stając się siedzibą prezydenta RP
Kolumna Zygmunta III Wazy jest najstarszym świeckim pomnikiem w Polsce. Wzniesiona została z inicjatywy syna króla Zygmunta III Wazy, Władysława IV w roku 1644. W ten sposób syn uczcił osobę swojego ojca . Pomnik ma 22 metry wysokości a na jego szczycie stoi postać króla dzierżącego szablę i krzyż będące atrybutami władcy - obrońcy wiary katolickiej. Wysokość pomnika w tamtych czasach miała praktyczne zastosowanie. Kolumna wzniesiona była na gęsto zabudowanym placu. Wysoki cokół umożliwiał odpowiednie wyeksponowanie figury króla. Obecny cokół jest trzecim cokołem na którym stoi Zygmunt III Waza. Pierwszy na wskutek znacznych zniszczeń został w XIX wieku zamieniony na nowy. Drugi natomiast został zniszczony podczas Powstania Warszawskiego. Oba poprzednie leżą po południowej stronie zamku
Rynek Starego Miasta był niegdyś najważniejszym miejscem dawnej Warszawy. Tutaj koncentrowało się życie gospodarcze, społeczne i polityczne mieszkańców miasta. Na środku rynku stał kiedyś ratusz, który spłonął na początku XIX wieku. Wygląd rynku zmieniał się wielokrotnie. Kamienice które widzimy obecnie układają się w cztery pierzeje. Od 1915 roku nazwane imionami zasłużonych działaczy okresu sejmu czteroletniego. Stojąc tyłem do pomnika syrenki widzimy stronę Hugo Kołłątaja, którego popiersie przedstawione zostało na elewacji jednej z kamienic. Po prawej stronie pierzeja nosi imię Jana Dekerta – pierwszego prezydenta Warszawy. Najgorzej wojna obeszła się z kolei z kamienicami znajdującymi się z tyłu za syrenką po stronie Franciszka Barssa, wybitnego warszawskiego adwokata, kupca i uczestnika insurekcji kościuszkowskiej. Ostatnia ze stron rynku nazwana została imieniem Ignacego Zakrzewskiego, posła na sejm czteroletni i prezydenta Warszawy. W kamienicach mieszkali najzamożniejsi mieszczanie, warszawskich rodów.
Syrenka Na środku rynku znajduje się pomnik jednej z dwóch warszawskich syren z 1855r.( drugi pomnik Syrenki stoi nad Wisłą niedaleko mostu Świętokrzyskiego). Początkowo nazywano ją dziwożoną, czyli dziwną kobietą i zupełnie nie przypominała pół kobiety, pół ryby. Była pół kobietą pół smokiem ze smoczymi nogami, ogonem i skrzydłami. W późniejszych stuleciach jej wizerunek zmienił się i syrenka wyładniała.
Według jednej z legend zamieszkiwała w Wiśle i kusiła mieszkańców Warszawy swoim pięknym śpiewem. Ludzie zasłuchani w jej piękny głos szli ku Wiśle i topili się . Warszawscy rybacy postanowili ją jednak schwytać. Wypłynęli z uszami zatkanymi woskiem aby nie słyszeć śpiewu syreny. Schwytali syrenkę i wyciągnęli trzepoczącą na brzeg rzeki, zostawiając ją pod opieką jednego z rybaków. Gdy zostali sam na sam syrena zaczęła pięknie prosić aby ją wypuścił. Rybak zlitował się i wypuścił syrenkę i od tego czasu nikt nigdy syreny już nie widział.
Bazyliszek Warszawski to straszna postać legendarna. Potwór podobno zamieszkiwał podziemia jednej z kamienic Rynku Starego Miasta. Wygładem przypominał smoka io wielkich oczach którymi zabijał zamieniając swoje ofiary w kamień. Posiadał elementy jaszczurki i koguta. historii. Jak wyglądał potwór możemy zobaczyć nad wejściem do restauracji.
W podziemiach kamienicy zgromadził rzekomo olbrzymią fortunę i nikt nie mógł sobie z nim poradzić. Straszył, zabijał ale do czasu. Pojawił się bowiem pewien sprytny szewczyk, który potwora przechytrzył. Zszedł do podziemi budynku wyposażony w wielkie zwierciadło, obwiesił się również małymi lustereczkami. Pewny siebie Bazyliszek spojrzał na szewczyka, zobaczył swoją paskudną gębę w lustrze i sam siebie zamienił w kamień.
Jak to w bajkach i legendach bywa szewczyk otrzymał połowę bogactw zgromadzonych prze potwora i przepiękną córkę warszawskiego wójta za żonę. Jak wyglądała ta przepięknej urody białogłowa możemy zobaczyć na kamienicy po stronie Kołłątaja. Ta trzecia od lewej strony należała do warszawskiego wójta, który mieszkał tam ze swymi trzema córkami. Ich popiersia w medalionach możemy zobaczyć na fasadzie. Ta w środku rzekomo miała przypaść w udziale szewczykowi.
Z kolei, jak wyglądał z kolei ten przystojny, odważy szewczyk możemy zobaczyć po stronie Barssa. Tym razem będzie to druga kamienica od prawej strony. Na samej jej górze, pomiędzy oknami widzimy postać szewczyka trzymającego lusterko a po jego prawej stronie jedno z wyobrażeń bazyliszka z długim, wężowym ogonem.
Kościół św. Jacka zbudowany w latach 1603-39 w stylu barokowym jest częścią dużego starego zespołu klasztornego oo. dominikanów. Na początku była to drewniana kaplica dzwonem i domem. Prezbiterium kościoła zostało wybudowane w stylu gotyckim, natomiast wszystkie nawy i fasada otrzymały już formę barokową. Wtedy też powstały m.in.: kaplice Matki Bożej Śnieżnej i św. Krzyża oraz charakterystyczne stalle w obrębie prezbiterium.
W 1944 r. w czasie powstania warszawskiego w kościele działał duży szpital powstańczy i był celem obstrzału przez wojska niemieckie.. W wyniku długotrwałych bombardowań zginęło w nim ponad 1000 osób, a sam kościół przestał praktycznie istnieć. Ze zniszczeń ocalały jedynie pojedyncze fragmenty jego niektórych ścian wraz z niewielką częścią kaplicy Kotowskich. Prace związane z jego odbudową trwały nieprzerwanie w latach 1947-1959.
Wzdłuż muru znajdowało się kilka bram. Do najważniejszych należała brama zwana Krakowską, znajdująca się niegdyś na wylocie ulicy Krakowskie Podczas oblężenia Warszawy we wrześniu 1939 r. oraz powstania warszawskiego cała zabudowa Starego Miasta uległa zniszczeniu. Rekonstrukcji murów obronnych dokonano w latach 1952-1954.
Pomnik Małego Powstańca – jest upamiętnieniem najmłodszych uczestników Powstania Warszawskiego z 1944r. i mieści się przy Murach Obronnych Barbakanu. W 1983r. dokonano odlewu na wzór małej figurki gipsowej wykonanej przez pana Jerzego Januszkiewicza. Za pomnikiem umieszczono tablicę, na której wyryto fragment piosenki: „warszawskie dzieci pójdziemy w bój, za każdy kamień twój stolico damy krew”.
Szewc Jan Kiliński, jeden z bohaterów Powstania Kościuszkowskiego. Mianowany przez Tadeusza Kościuszkę pułkownikiem walczył w obronie Warszawy. Na cokole przedstawiony jest w sukmanie z okresu powstania. Pierwotnie stał na pobliskim placu Krasińskich Z pomnikiem związane jest wydarzenie z okresu II Wojny Światowej.Niemcy podczas wojny tablicę na cokole pomnika Kopernika z tekstem „Mikołajowi Kopernikowi – rodacy”, zastąpili tablicą w języku niemieckim co się nie spodobało warszawiakom. Jeden z harcerzy Szarych Szeregów, postanowił tablice z powrotem zamienić. Podkradł się pod pomnik, odkręcił śruby mocujące tablicę w języku niemieckim. Ta z wielkim łoskotem spadła i oczom przechodniów ukazał się napis pod spodem w języku polskim. Niemcy w odwecie za to zarekwirowali właśnie rzeźbę Kilińskiego i wywieźli do Muzeum Narodowego. Harcerze nie pozostali jednak dłużni i kilka dni później na murach muzeum pojawiły się napisy białą farbą o następującej treści: „Jam tu ludu Warszawy” i podpis Jan Kiliński. Z kolei na pustym cokole pojawił się następujący wierszyk: „Nad zgubioną kenkartą Kiliński się biedzi, bo astronom zawinił a szewc w kiciu siedzi”. W taki sposób harcerze walczyli podczas wojny z Niemcami.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
jak Batorego komin! :D
-
Kuniu, Ty sam jesteś jak Kolumna Zygmunta :)
-
ja zaś zawinę Kolumnę z Zygmuntem :D
-
My smoki jestesmy przede wszystkim sentymentalne i zabieramy ze soba glownie mile sercu wspomnienia...
-
To może jeszcze podsunę: Chłop zabierze Dom Chłopa... ;-)
Dosyć żartów - oglądam dalej :-) -
A Smok weźmie Krakowskie przedmieście........
-
Ło matko i córko...
Karen i Krystyna zabiorą most Gdański, Ślązacy most Śląsko-Dąbrowski, wiadomy ojciec zagrabi most Toruński (dawna nazwa, obecna: Grota-Roweckiego), most Świętokrzyski w Świętokrzyskie dziedziny pojadzie, a my, biedne misie, wpław przez Wisłę przeprawiać się będziem ;-)
Krysiu, ciekawy opis odwiedzanych przez Was miejsc, i rewelacyjny wstęp :-)), zabieram się do oglądania fotek :-) -
...wspaniały opis...i fotki...i że Ci się chciało....
-
A ja dziękuję za takie piękne zdjęcia Warszawy! Oczywiście, to tylko Stare Miasto, ale niech mi kto powie, że tu nie jest pięknie...
-
jak zwykle nie marnowałyście czasu, my miałyśmy upałowego lenia, nawet zdjęć nam się nie chciało robić, pozdrawiam
-
dzięki za kolejny punkt widzenia.
-
Dzięki Sławko i zapraszam :)
-
Jak na razie plusik ogólny, pozostałe jak obejrzę wszystko i przeczytam. Nie zmarnowałyście czasu, to widać nawet patrząc na podróż pobieżnie! I tak trzymać! :)